9 wrz 2007

co nowego?

Sukces! Po raz kolejny przypomniałem sobie login i hasło do bloggera ;]
A poza tym? Wczoraj dałem się Staśkowi wyciagnąć do Parowozowni Skierniewice i od razu trafiłem na najcięższy front jakim okazał się demontaż bocznicy koło Niewiadowa (szlak Skrzynki - Zaosie). Jeśli kojarzycie z filmów motyw więźniów rozkręcających tory, to to był właśnie taki widok. Po sąsiedniej linii Koluszki-Tomaszów (właściwie Łódź Kaliska-Dębica) miał jazdy próbne najnowszy produkt PESY - trzeci ED74. Nie powiem, że byłem tam tytanem pracy w porównaniu do reszty "złomiarskiej" ekipy, ale rano...ała;) W sumie w porównaniu z dotychczasowymi workcampami w Hiszpanii i Ukrainie, można je o kant d*** potłuc;) W sumie kiedyś miałem polewki z postów takiego np. PioTTra o tym, że co to za miłośnik co nie miał w łapach szlifierki kątowej, ale te parę godzin zasuwania skłoniło mnie to zgodzenia się z ową tezą...

3 komentarze:

Krystek pisze...

Mnie Ariel z Krzyśkiem S. zapraszali na prace do Parowozowni, ale jakoś zawsze coś stawało na przeszkodzie. Żeby S-ce jeszcze były bliżej ode mnie. Ale mam zamiar kiedyś tam się wybrać i pomóc im na tyle, na ile będę w stanie.

jasiu pisze...

wybierz sie, wybierz:P

Anonimowy pisze...

No proszę. Czyli jednak się podobało :-) Zapraszamy częściej - już do prac lżejszych, jak np. remont taboru :-D